Wideo. „Magiczna strona”: kulisy nocnego show w Bournat Park w Dordogne

W Le Bugue trwają Letnie Noce, a zwieńczeniem wieczoru jest słynny pokaz sztucznych ogni, na który z niecierpliwością czeka publiczność.
Aby przyciągnąć publiczność, park Bournat, położony w Le Bugue (Dordogne), stosuje prostą, ale dobrze znaną technikę po zmroku. Nie ma tu pułapek na wilki; po prostu wabi się smakoszy w każdym wieku kuszącym zapachem pieczonej wieprzowiny.
Mimo że w poniedziałek, 11 sierpnia, temperatura osiągnęła 40°C w całym Périgord, wiele osób przyszło oglądać, z cieknącą śliną, jak Laurent Bernat, kierownik operacyjny parku, wyjmuje golonkę z ognia i kroi ją.

AB
„Z ogniem za plecami powinno być 60°C! Ale hej, tyle właśnie potrzebujemy na jakieś sto posiłków, których się spodziewamy” – mówi z uśmiechem, a jego biała koszula jest poplamiona zarówno potem, jak i smalcem.
Kilka transakcjiPrzez ostatnie piętnaście lat Park Bournat, zatytułowany „Dzień w 1900 roku”, żył rytmem ubiegłego stulecia, prezentując atrakcje od diabelskiego młyna po karuzelę, które mają ponad sto lat, a także pracujących tam rzemieślników, których niegdyś można było spotkać w każdej francuskiej wiosce.
W środy, czwartki, a od tego roku także w poniedziałki, ośrodek turystyczny oferuje późne wieczorne otwarcia i jest czynny od 19:00 do 23:00. 1400 odważnych osób, które stawiły czoła upałowi 11 sierpnia, mogło podziwiać pokazy nożownika, młynarza i mydlarza.
Jason Guenard, piekarz, który piecze chleb w odtworzonym piecu, szczególnie ceni sobie te nocne otwarcia: „To tworzy wyjątkową atmosferę. To bardziej świąteczna atmosfera. Ludzie są uważni, a ja mogę opowiedzieć więcej szczegółów”.

AB
Z kolei Alain Ferry, ubrany w kostium z epoki, opowiada widzom o przygodach lotnika Louisa Blériota i jego słynnego Blériota XI, którym po raz pierwszy przeleciał kanał La Manche w 1909 roku. Pasjonat, będący w równej mierze przewoźnikiem, co konstruktorem, jest również w trakcie realizacji projektu: odtworzenia słynnego samolotu w identycznej formie. „Celem nie jest sprawienie, by latał (i tak nie mielibyśmy na to pozwolenia), ale rzeczywiste odtworzenie go w skali 1:1” – mówi.
„Wieczorem ludzie są o wiele mniej energiczni. Chętnie rozmawiają, a atmosfera jest jeszcze lepsza.”
Po karierze w branży winiarskiej, Alain Ferry rozpoczął tę przygodę w kwietniu i również uwielbia te nocne spotkania. „Wieczorami ludzie są o wiele mniej energiczni. Chętnie rozmawiają, a atmosfera jest jeszcze lepsza” – mówi. Zwłaszcza, że jego lokalizacja jest idealna, tuż za esplanadą wiatraków, gdzie ludzie z niecierpliwością oczekują wielkiego finału wieczoru: pokazu fajerwerków.

AB
Od południa William Épinoux i Nicole Robin ze specjalistycznej firmy Silex z siedzibą w Bordeaux zajęli się rozstawianiem czterdziestu rakiet i innych fajerwerków, które radośnie wybuchną dokładnie o 22:30.
Pomimo fali upałów i suszy, Le Bournat nadal mogło zorganizować wydarzenie. „Nie jesteśmy w strefie ryzyka; mamy rzekę Vézère tuż obok. Oczywiście nie ma czegoś takiego jak zerowe ryzyko, ale jesteśmy tu, aby mu zapobiec” – mówi Nicole Robin. Ustawiono kilka gaśnic, a trawnik na strzelnicy został wcześniej podlany.


AB
Profesjonalistka jest przyzwyczajona do tego ćwiczenia. Od ponad trzydziestu lat organizuje liczne pokazy fajerwerków, od małych po gigantyczne. „Kilka lat temu w Paryżu musieliśmy przygotowywać jeden pokaz przez cały tydzień. Jest w tym jakaś magia” – wspomina.
Znacznie mniej istotne, Bournat wciąż kryje w sobie kilka niespodzianek, jak choćby film poświęcony dawnym twórcom fajerwerków, a potem ich odpalaniu. Dziś liczy się elektronika: nie trzeba już wyciągać ręki, żeby uniknąć poparzenia podczas odpalania, ale absolutnie konieczne jest prawidłowe podłączenie wszystkiego i synchronizacja urządzeń.

AB
Zawód bardzo się zmienił, ale pasja pozostała nienaruszona. „Uwielbiam ulotność fajerwerków; pracujemy całymi dniami, tworząc, myśląc o scenografii. A nagle wszystko znika…” – mówi pirotechnik, zanim weźmie pochodnię i rozpocznie pokaz.

Park Bournat
Zsynchronizowane z pokazem światła i dźwięku, czerwone, niebieskie i żółte rakiety rozbłyskują w eksplozji, która zachwyca nawet najmłodszych, zanim apoteoza przerodzi się w ryczący bęben. Wszystkie te światła oświetlają łopaty młyna Bournat, a ich eksplozja rozbrzmiewa przez kilka minut w całej dolinie Vézère.